Trafi ona na półki już 15 maja, niestety - na dzień dzisiejszy nie ma żadnej wiadomości na temat tego, czy pojawi się ona w naszym ojczystym języku.
Udostępniono również fragment drugiego rozdziału dzieła, a my pozwoliliśmy sobie dokonać jego tłumaczenia dla wszystkich tych, którzy nie władają biegle językiem angielskim.
Uwaga! Poniższy fragment zawiera szczegóły dotyczące fabuły.

Deckard Cain jest ostatnim z Horadrimów, jedynym żyjącym członkiem tajemniczego i legendarnego bractwa. Szukając zaginionych pobratymców jego droga przecina się z drogą jego niecodziennego sojusznika: Leah, ośmioletniej dziewczynki zmuszonej do noszenia diablolicznej klątwy. Jaki jest jej sekret? Jak odnosi się to do przepowiedni Końca Dni? I czy jeśli istnieją gdzieś inni żyjący Horadrimowie, to czy będą oni gotowi stanąć naprzeciw otchłani? To pytania na które Deckard Cain musi odpowiedzieć...
...Zanim będzie za późno.
Powietrze było chłodniejsze w pobliżu ruin. Zaklęcie odkrycia z wnętrza lustra zanikało z czasem gdy zbliżali się do solidnych kolumn, ale obaj podróżnicy nie potrzebowali już jego mocy po tym, gdy przekroczyli wejście.
Dwie kolumny rzucały głębokie cienie na ich ścieżkę, niczym w pyle nakreślane linie. Za zasłoną cieni, mrok po trochu ustępował, a ruiny tajemnego repozytorium majaczyły wokół nich, ukazując się niczym wierzchołki gór spośród mgły. Rozkruszone kamienie przebijały się przez piasek, wymiecione z niego miejscami przez wiatr. Starożytne rzeźby pokryte runami pokrywały boki większych skał, czyniąc to miejsce świadectwem wielkiej mocy Vizjerei. Cain poczuł jak jego serce zaczyna bić szybciej, a dłonie oblewa pot. Mógł poczuć jak to łomocze pod jego stopami, głęboko pod ziemią. A może tylko myślał, że coś poczuł.
Było tu ciemno. Pomimo iż słońce nadal sięgało szczytów skał nie ogrzewało ich już. Nawet paladyn odczuł to teraz, jego kroki stały się coraz bardziej niepewne wraz z wchodzeniem coraz głębiej w ruiny. Przed nimi leżały szczątki świątyni, do której wejście pokrywał gruz z zapadającego się pod własnym ciężarem sklepienia. Potężne pale sięgały nieba niczym żebra truchła ogromnej bestii. Właśnie w takim miejscu powinny kryć się starożytne dziedzictwa, jeśli kiedykolwiek istniały. Wewnątrz prawdopodobnie niestabilnej budowli było jednak niebezpiecznie.
Ich uszu dobiegł dźwięk brzmiący niczym szelest liści. Akarat zatrzymał się i dobył swojego miecza. "Słyszałeś to?" zapytał szepcząc.
Cain również zwrócił na to uwagę, po czym zbliżył się do młodzieńca. "Może być tutaj coś jeszcze poza nami" powiedział.
"Niby co? Zwierz?"
"Być może" powiedział Cain. Mógł dostrzec jak bardzo paladyn jest przestraszony, a jednocześnie podekscytowany, oraz starający się ukryć swój stan jak tylko może. Legendy o atakach demonów to jedno, ale stanąć naprzeciw czemuś, co w oczach większości ludzi jest tylko legendą to zupełnie inna rzecz. Cain wiedział to wystarczająco dobrze.
Dźwięki wirowały wokół nich, znikając na chwilę, po czym znowu powracając, niczym fale na plaży albo milczące szemranie tłumu. Intrygujące uczucie kłucia ogrzewało jego skórę, Cain tymczasem trzymał swój kostur jak talizman podczas gdy wkraczał na zniszczoną ścieżkę, mając Akarata za plecami w razie czego. "Przytkaj swe uszy" powiedział Cain, "jakbyś był głuchy. Możesz słyszeć głosy, ale staraj się ich nie słuchać."
"Nie rozumiem"
"Jeśli egzystuje tutaj coś plugawego, będzie starało się cię złamać, znaleźć twoje słabe strony. Ignoruj wszystko, co będzie chciało ci przekazać. Cokolwiek by to nie było, gwarantuję ci, nie warto tego słyszeć."
Dotarł do krawędzi skał przy wejściu do świątyni, po czym przyjrzał się im dokładnie, szukając wejścia do środka. Był tam otwór będący wystarczającym by przecisnął się przez niego człowiek. Ciemność szeptała za wąskim przejściem, znajdującym się wyżej niż wysokość jego ramion. Cain zrzucił swoją torbę i znalazł rozsypującą się księgę z zaklęciami, wertował kruche stronice w poszukiwaniu odpowiedniego zapisku. Gdy go wypowiedział, szklana kula wieńcząca jego kostur się rozbudziła, emitując niebieską poświatę i oświetlając przestrzeń wewnątrz.
Poza zasięgiem wiatru, gdzie piasek już nie docierał, zaspy zachowywały zarys śladów stóp. Może człowiek, albo coś co porusza się w podobny sposób przechodziło tędy całkiem niedawno.
Schowawszy księgę odwrócił się do paladyna, który gapił się z otwartymi ustami to na niego, to na połyskujący poświatą kostur, a potem znów na niego.
"Magia? Prawdziwa magia?"
"Proste zaklęcie, nic więcej. Coś jak zdolność lustra do odbijania obrazu obiektu. Po prostu posiadam wiedzę by ją odblokować. To kwestia magii, wyboru, a po części również mocy drzemiącej w ziemi. Zaklęcie jest bardziej użyteczne w miejscach takich jak to."
"Czy naprawdę jesteś ostatnim z Horadrimów?"










Dodał: worldahead, 28.04.2012 21:35
postanowiłem zapytać u źródła i dostałem taką odpowiedź, jakby to kogoś interesowało
Witam,
Już od dłuższego czasu prowadzimy rozmowy z firmą Blizzard na temat wydawania kolejnych powieści ze świata Warcraft i Diablo.
Rozmowy się przedłużają i nie jestem w stanie przewidzieć jakie będą efekty negocjacji.
Jak tylko sytuacja się wyklaruje postaramy się o tym poinformować naszych czytelników.
Pozdrawiam,
Jarek Polański
tel./fax +48 22 8462759; +48 22 8466753
www.organized-play.pl
www.isa.pl
ISA Sp. z o.o.
02-256 Warszawa, Al. Krakowska 110/114, B-80
NIP: 527-00-21-351
Zarejestrowano pod nr KRS 0000188620, w Sądzie Rejonowym M.St. Warszawy - XIII Wydział Gospodarczy KRS, z kapitałem zakładowym 50 000,00 zł