Wiersz Sen Zniszczenia
Ostatnia modyfikacja: 03.09.2008. Utworzono: 21.08.2008
Idąc ścieżką mroku - pełną nienawiści,
widziałem ludzi skąpanych w grzechach,
trwodze i zawiści,
pełnych lęku o spaczonych umysłach,
wiedziałem co to za znak,
ten znak to bitwa,
pogrążone w ciemnościach Tristam,
dawało już znać, że Piekielna Trójca,
powróciła by strach siać,
wiele demonów już zabiłem,
okrutnie mordowałem,
żadnemu słudze życia nie darowałem,
dzięki wytrwałości i bycia osobą wredną,
krew, blizny, bracia i myśl jedna jest ze mną,
że uda mi się pokonać wszystko to co jest przede mną,
Kazamaty - pierwszy cel,
mój gniew Mefista dosięgną,
Sanktuarium Chaosu - wyznawcy Diablo,
pełno truposzy za mną padło,
stoję na przeciw Pana Piekieł,
nie ma już odwrotu,
stłumiłem swój strach - jestem gotów,
to co gorące schłodzę
Baal, Panie Zniszczenia
jestem do ciebie w drodze,
zachowuje sie jak Barbarzyńca,
lecz mam szlachetny cel,
STOP - cofnijmy się w tył,
to co było obróciło się w pył,
tak naprawdę tego nie było,
po prostu to mi się śniło.
Zgłoś błąd.
widziałem ludzi skąpanych w grzechach,
trwodze i zawiści,
pełnych lęku o spaczonych umysłach,
wiedziałem co to za znak,
ten znak to bitwa,
pogrążone w ciemnościach Tristam,
dawało już znać, że Piekielna Trójca,
powróciła by strach siać,
wiele demonów już zabiłem,
okrutnie mordowałem,
żadnemu słudze życia nie darowałem,
dzięki wytrwałości i bycia osobą wredną,
krew, blizny, bracia i myśl jedna jest ze mną,
że uda mi się pokonać wszystko to co jest przede mną,
Kazamaty - pierwszy cel,
mój gniew Mefista dosięgną,
Sanktuarium Chaosu - wyznawcy Diablo,
pełno truposzy za mną padło,
stoję na przeciw Pana Piekieł,
nie ma już odwrotu,
stłumiłem swój strach - jestem gotów,
to co gorące schłodzę
Baal, Panie Zniszczenia
jestem do ciebie w drodze,
zachowuje sie jak Barbarzyńca,
lecz mam szlachetny cel,
STOP - cofnijmy się w tył,
to co było obróciło się w pył,
tak naprawdę tego nie było,
po prostu to mi się śniło.






